Polecany post

3 książki z muzyką w tle | febliki

Bez wątpienia należę do tych osób, które nie wyobrażają sobie życia bez muzyki.  A książki z muzyką w tle? Kocham! Dlatego przed Wami króciutkie zestawienie właśnie takich książek. ;) 1. Promyczek Właściwie cała seria: Promyczek, Gus, Franc o. Wszystkie części kręcą się wokół muzyki, bo duże znaczenie odgrywa tu zespół Rook, w którym grają Gus i Franco. Kim Holden udało się zawrzeć opisy dotyczące powstania piosenek ( Promyczek ), czy też pokazać bliżej trasę koncertową ( Gus ). Na końcu każdej z książek autorka zamieściła listę utworów, które w jakiś sposób są ważne dla niej lub/i powieści. 2. Piosenki o dziewczynie Charlie zostaje osobistym fotografem pewnego rosnącego w popularność zespołu. To daje jej możliwość zajrzenia za kulisy trasy koncertowej i nie tylko... Więcej pisałam o tym tutaj . Bardzo podoba mi się to, że można nie tylko przeczytać teksty, ale też odsłuchać piosenek, jakie stworzył Chris Russell dla swojej powieści. Dodam tylko, że to dopi

Badass girl | „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” Aneta Jadowska


Wierzyłam w to, że niewiedza zawsze jest słabością.

Opis: Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars – szalony i brutalny – oraz Sawa – uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy.
Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego – nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć na to może być już za późno.
Z Dzielnicy Cudów – części miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku – zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu Pozytywka. Sprawą zajmuje się Nikita. Trop szybko zaprowadzi ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć. Na szczęście jej pleców pilnuje Robin. Czy na pewno? Kim on właściwie jest? (empik.com)


To nie jest moje pierwsze spotkanie Anetą Jadowską, ponieważ mam za sobą serię o Dorze Wilk. Jednak musiało minąć trochę czasu, abym sięgnęła po jej kolejne powieści, bo w pewnym momencie historia dziewczyny z Thornu zaczęła mnie nudzić. Nie czułam już takiego podekscytowaniu przy sięganiu po kolejne tomy. W pewnym sensie temat mi się „przejadł”. Dlatego podeszłam z lekkim dystansem do Dziewczyny z Dzielnicy Cudów, bo przede wszystkim bałam się powielania schematów. Bałam się, że postać głównej bohaterki za bardzo będzie przypominać Dorę. Czy historia Nikity jest czymś świeżym w uniwersum stworzonym przez autorkę?

I tak, i nie.

Od razu nasunęły mi się podobieństwa do Dory, ale to było nieuniknione. Mamy tu do czynienia z kolejną kobietą kopiącą tyłki wszystkim i wszystkiemu, silną i niezależną, która ma pewne… „ukryte dziedzictwo”. W serii o Dorze było dużo postaci i po jakimś czasie gubiłam się w imionach – to dopiero początek Nikity, więc nie ma ich aż tyle, i są też na tyle rozbudowane, że łatwo je rozróżnić.

Ludzie nazwali ich wilkołakami dlatego, że przypominali potwory z hollywoodzkich produkcji – nieforemne, oszalałe żądzą mordu i spragnione krwi bestie. W innych miastach nie widziałam takich stworów – najwidoczniej stanowiły unikalny produkt mułu na dnie naszych magicznych linii.

Odpowiada mi styl pisania autorki, dlatego dosyć dobrze czytało mi się tę powieść. Mimo tego, trochę przeszkadzała mi wolno rozgrywająca się akcja. Ma to też swoje plusy, bo lepiej poznajemy osobowość (i przeszłość) Nikity oraz Robina, a Jadowska zostawia sobie również dużo pole do popisu... Nie ujawnia wszystkiego, próbuje nas zachęcić do sięgnięcia po następny tom. Ciekawie została przedstawiona historia powstania Warsa i Sawy – naprawdę spodobał mi się pomysł autorki. Jednak druga część nie przyciąga mnie aż tak bardzo, jakby mogła. Wydaje mi się, że to przez brak efektu „wow” przy zakończeniu Dziewczyny z Dzielnicy Cudów

Całe miasto cierpiało. Krew spływała ulicami, ludzie głodowali, płakali, umierali, tracili bliskich. 
Za dużo zła i nieszczęścia, by równowaga mogła zostać zachowana.

Przyznam szczerze, że jeszcze kilka lat temu omijałam szerokim łukiem polskie powieści fantastyczne, bo wydawało mi się, że nie ma w nich nic oryginalnego, dlatego cieszę się, że Aneta Jadowska stworzyła interesujące uniwersum dotyczące alternatywnych miast na mapie Polski. Do tego książka jest opatrzona świetnymi ilustracjami, w których zakochałam się od pierwszego wejrzenia. 😊

Źródło okładki: Wydawnictwo Sine Qua Non
Czytaliście jakieś książki pani Anety
Jadowskiej? Co sądzicie o jej twórczości? 😊



Komentarze

  1. Jakoś nigdy nie spotkałam się z recenzją tej książki, a przynajmniej jeśli tak było, to sobie tego nie uświadomiłam. Nie jest to chyba pozycja, która mnie pociąga, choć strasznie cieszę się z wykorzystania motywu polskich miast.
    Szkoda jednak, że tom ten nie wywołał efektu wow, choć miał na to szanse.

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alternatywne miasta (a szczególnie historia ich powstania!) to duży plus dla książki/książek pani Anety ;)

      Usuń
  2. Ta okładka jakoś mi nie pasuje. Nie wiem co z nią jest, ale do mnie nie przemówiła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie jestem jej fanką, zdecydowanie wolę grafikę w środku :)

      Usuń
  3. Czytałam tę ksiązkę, ale nie skradła mojego serca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam sporo pozytywnych opinii na jej temat. Sama jeszcze nie miałam okazji przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja jestem taką 'starą' Tobą, też omijam polska fantastykę (dla młodzieży) bo wydaje mi się że nie ma tam nic nowego ani ciekawego ALE na czytałam się trochę pozytywnych opinii dotyczących :Dziewczyny z dzielnicy cudów" i myślę że jak wyjdą wszystkie części to się skusze :) Trzeba próbować nowych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tej autorki czytałam jedynie "Szamański blues" i powieść ta nie trafiła do mnie kompletnie, mimo to serię o Nikicie chociaż zacznę, nie chcę skreślać kogoś po jednej książce :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło! ♥