Wierzyłam w to, że
niewiedza zawsze jest słabością.
Opis: Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars – szalony i brutalny – oraz Sawa – uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy.
Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego – nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć na to może być już za późno.
Z Dzielnicy Cudów – części miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku – zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu Pozytywka. Sprawą zajmuje się Nikita. Trop szybko zaprowadzi ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć. Na szczęście jej pleców pilnuje Robin. Czy na pewno? Kim on właściwie jest? (empik.com)
To nie jest moje pierwsze
spotkanie Anetą Jadowską, ponieważ mam za sobą serię o Dorze Wilk. Jednak musiało
minąć trochę czasu, abym sięgnęła po jej kolejne powieści, bo w
pewnym momencie historia dziewczyny z Thornu zaczęła mnie nudzić. Nie czułam
już takiego podekscytowaniu przy sięganiu po kolejne tomy. W pewnym sensie
temat mi się „przejadł”. Dlatego podeszłam z lekkim dystansem do Dziewczyny z Dzielnicy Cudów, bo przede
wszystkim bałam się powielania schematów. Bałam się, że postać głównej
bohaterki za bardzo będzie przypominać Dorę. Czy historia Nikity jest czymś
świeżym w uniwersum stworzonym przez autorkę?
I tak, i nie.
Od razu nasunęły mi się podobieństwa do Dory, ale to było
nieuniknione. Mamy tu do czynienia z kolejną kobietą kopiącą tyłki wszystkim i
wszystkiemu, silną i niezależną, która ma pewne… „ukryte dziedzictwo”. W serii
o Dorze było dużo postaci i po jakimś czasie gubiłam się w imionach – to dopiero
początek Nikity, więc nie ma ich aż tyle, i są też na tyle rozbudowane, że łatwo je rozróżnić.
Ludzie nazwali ich
wilkołakami dlatego, że przypominali potwory z hollywoodzkich produkcji – nieforemne,
oszalałe żądzą mordu i spragnione krwi bestie. W innych miastach nie widziałam
takich stworów – najwidoczniej stanowiły unikalny produkt mułu na dnie naszych
magicznych linii.
Odpowiada mi styl pisania autorki, dlatego dosyć dobrze
czytało mi się tę powieść. Mimo tego, trochę przeszkadzała mi wolno
rozgrywająca się akcja. Ma to też swoje plusy, bo lepiej poznajemy
osobowość (i przeszłość) Nikity oraz Robina, a Jadowska zostawia sobie również dużo pole do popisu... Nie ujawnia wszystkiego, próbuje nas zachęcić do
sięgnięcia po następny tom. Ciekawie została przedstawiona historia powstania Warsa i Sawy – naprawdę spodobał mi się pomysł autorki. Jednak druga część nie przyciąga mnie aż tak
bardzo, jakby mogła. Wydaje mi się, że to przez brak efektu „wow” przy
zakończeniu Dziewczyny z Dzielnicy Cudów.
Całe miasto cierpiało.
Krew spływała ulicami, ludzie głodowali, płakali, umierali, tracili bliskich.
Za dużo zła i nieszczęścia, by równowaga mogła zostać zachowana.
Przyznam szczerze, że jeszcze kilka lat temu omijałam szerokim
łukiem polskie powieści fantastyczne, bo wydawało mi się, że nie ma w nich nic
oryginalnego, dlatego cieszę się, że Aneta Jadowska stworzyła interesujące uniwersum dotyczące alternatywnych miast na mapie Polski. Do
tego książka jest opatrzona świetnymi ilustracjami, w których zakochałam się od
pierwszego wejrzenia. 😊
 |
Źródło okładki: Wydawnictwo Sine Qua Non |
Czytaliście jakieś książki pani Anety
Jadowskiej? Co sądzicie o jej twórczości? 😊
Jakoś nigdy nie spotkałam się z recenzją tej książki, a przynajmniej jeśli tak było, to sobie tego nie uświadomiłam. Nie jest to chyba pozycja, która mnie pociąga, choć strasznie cieszę się z wykorzystania motywu polskich miast.
OdpowiedzUsuńSzkoda jednak, że tom ten nie wywołał efektu wow, choć miał na to szanse.
Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Alternatywne miasta (a szczególnie historia ich powstania!) to duży plus dla książki/książek pani Anety ;)
UsuńTa okładka jakoś mi nie pasuje. Nie wiem co z nią jest, ale do mnie nie przemówiła
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem jej fanką, zdecydowanie wolę grafikę w środku :)
UsuńCzytałam tę ksiązkę, ale nie skradła mojego serca.
OdpowiedzUsuńCzytałam sporo pozytywnych opinii na jej temat. Sama jeszcze nie miałam okazji przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo ja jestem taką 'starą' Tobą, też omijam polska fantastykę (dla młodzieży) bo wydaje mi się że nie ma tam nic nowego ani ciekawego ALE na czytałam się trochę pozytywnych opinii dotyczących :Dziewczyny z dzielnicy cudów" i myślę że jak wyjdą wszystkie części to się skusze :) Trzeba próbować nowych rzeczy.
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam jedynie "Szamański blues" i powieść ta nie trafiła do mnie kompletnie, mimo to serię o Nikicie chociaż zacznę, nie chcę skreślać kogoś po jednej książce :D
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki ;)
OdpowiedzUsuń