Polecany post

3 książki z muzyką w tle | febliki

Bez wątpienia należę do tych osób, które nie wyobrażają sobie życia bez muzyki.  A książki z muzyką w tle? Kocham! Dlatego przed Wami króciutkie zestawienie właśnie takich książek. ;) 1. Promyczek Właściwie cała seria: Promyczek, Gus, Franc o. Wszystkie części kręcą się wokół muzyki, bo duże znaczenie odgrywa tu zespół Rook, w którym grają Gus i Franco. Kim Holden udało się zawrzeć opisy dotyczące powstania piosenek ( Promyczek ), czy też pokazać bliżej trasę koncertową ( Gus ). Na końcu każdej z książek autorka zamieściła listę utworów, które w jakiś sposób są ważne dla niej lub/i powieści. 2. Piosenki o dziewczynie Charlie zostaje osobistym fotografem pewnego rosnącego w popularność zespołu. To daje jej możliwość zajrzenia za kulisy trasy koncertowej i nie tylko... Więcej pisałam o tym tutaj . Bardzo podoba mi się to, że można nie tylko przeczytać teksty, ale też odsłuchać piosenek, jakie stworzył Chris Russell dla swojej powieści. Dodam tylko, że to dopi

Więc piszę przeciw śmierci... | „Mroki” Jarosław Borszewicz

@febliki

Nie ma śmierci,
gdy w różowych oczach ślepców
odkrywam światy,
których nigdy nie znałem.




Mroki to ten rodzaj literatury, gdzie po lekturze zaledwie kilkunastu (a nawet kilku) stron, człowiek chce wrócić do początku. Bo już właśnie tam odnalazł coś tak niesamowicie frapującego, że nie sposób po prostu przejść, ot tak, dalej.

Trudno było mi się skupić na tym, co obecnie czytam, kiedy miałam w głowie słowa, mocno zagnieżdżone i niedające mi podążać w głąb powieści. Zatrzymywanie się przy jakimś fragmencie, czytanie go kilka razy, później przerzucenie strony po to, aby po pewnym czasie znów do niego wrócić. I tak przez całą lekturę. Po odłożeniu książki miałam wrażenie, że poświęciłam niedostateczną ilość uwagi poszczególnym fragmentom i miałam ochotę zacząć tę podróż od nowa.

A podróż ta jest pełna rozgałęzień. Niekiedy wydaje się nam, że wchodzimy w ślepy zaułek, bo „droga”, którą idziemy się urywa, by przekonać się za chwilę, że jest kontynuowana trochę dalej. Poznajemy skrawki życia różnych osób, ale opowiedziane często w taki sposób, że nie sposób się nie uśmiechnąć, mimo historii jaką za sobą niosą. Podążamy za głównym bohaterem – Duetem Zezowatym – w sam środek rozważań o śmierci. O życiu. O miłości.


Największym błędem człowieka jest brak świadomości, że już żyje.
Że jego życie już się dawno zaczęło.
I może to paradoks,
ale bardzo mało jest ludzi,
którzy zdają sobie sprawę,
że już zaczęli żyć. 

Nie da się tej powieści (autor nazwał ją „poezjowieścią”) włożyć w jednoznaczne ramy. Dlatego forma może nie spodobać się każdemu czytelnikowi. Mroki to zbiór krótkich, urwanych i niedopowiedzianych przemyśleń – „migawek” z życia. Wydawać by się mogło, że niespójnych, a jednak układających się w pewną całość. Na dodatek zakończenie – nie spodziewałam się takiego zaskoczenia. Od razu, gdy tylko miałam możliwość, sięgnęłam po drugą część (Pomroki), na której również się nie zawiodłam.

Mroki pochłaniają. Bez reszty.


Więc piszę przeciw śmierci! 
Coś trzeba robić między pierwszą a drugą datą… Pierwszą już znam. Druga…

O autorze:
Jarosław Borszewicz urodził się 26 września 1956 roku. Był poetą i pisarzem, ale również dziennikarzem i nauczycielem. Wydał dwa tomiki wierszy: Zezowaty duet (1981) i Zezowaty duet oraz nowe wiersze (2016), powieść Mroki (1983), a także antologię Jak ładnie pachniesz Łaseczkiem (2010). W roku 2015 wznowiono Mroki, natomiast do wydawnictwa w maju 2016 dotarł maszynopis powieści Mroki II, ostatecznie wydane jako Pomroki. Niestety, autor zmarł 1 czerwca 2016 roku.

Komentarze