Pokaż mi cienie, które nie dają ci spać.
Nie ukrywam, że moje oczekiwania co do tej książki były duże. Miała dobre oceny, zebrała pozytywne opinie. Dotyczyło to całego cyklu. Tak,
Powietrze, którym oddycha należy do serii
Elements. Żywioły. To pierwszy tom, ale każdy z nich opowiada historię innych bohaterów. Miałam zacząć moją przygodę z autorką od trzeciej wydanej w Polsce części, czyli
Wody, która niesie ciszę. W dużej mierze przyczynił się do tego najbardziej zachęcający opis, ale też
Monika z
my book mood, która przeczytała ją przede mną i również pozytywnie się o niej wypowiadała (recenzję znajdziecie
tutaj). Jednak w końcu zdecydowałam się, aby przeczytać wszystkie części „po kolei”. I moje oczekiwania bardzo zderzyły się z rzeczywistością….
Życie to nie bajka. To grecka tragedia.
Na psychice Elizabeth głęboko odcisnęła się rodzinna tragedia. W młodym wieku straciła ojca, a jej matka próbowała wyrzucić z pamięci przeszłość, wpadając przy tym w kolejne męskie ramiona. Liz, już jako dorosła kobieta, przeżywa kolejny wstrząs. Jej mąż ginie, zostawiając ją i ich córkę, Emmę. Elizabeth jest zrozpaczona śmiercią Stephena i nie wyobraża sobie życia jak dawniej, skoro jej „dawniej” było przepełnione miłością mężczyzny, którego już nie ma. Jednak po roku przebywania u matki, postanawia wrócić do starego domu i przyjaciół. Wtedy poznaje Tristana, sąsiada przeżywającego własne nieszczęście – utratę żony i synka... Arogancki, nieuprzejmy i mający powszechnie złą opinię, wyzwala jednak w Elizabeth emocje, których dawno nie czuła. A połączyło ich cierpienie…
Ból był przerażający, niebezpieczny, prawdziwy, był dobry. Czułem się dobrze w okropny sposób. Boże, bardzo to lubiłem. Wręcz uwielbiałem.
Cholernie kochałem ból.
Już po przeczytaniu kilku stron czułam się podekscytowana. Liczyłam na wzruszającą historię, którą będę przeżywać długo po skończeniu powieści. Tylko, że nawet ciężko mi było dotrwać do jej końca. Okazało się, że często pojawiający się tu humor jest zupełnie nie w moim guście, a momentami czułam się, jakbym czytała coś pokroju 50 twarzy Greya (którego na dodatek wspomniano). Może kogoś rozśmieszył, ale u mnie wywoływał tylko zażenowanie. Liczyłam na poruszającą podróż, która wyciśnie ze mnie choć kilka łez smutku. Chciałam, żeby bohaterowie odnaleźli w sobie nawzajem nadzieję. Nie rozumiałam ich początkowego postępowania. Moje myśli krzyczały do nich: „skoro wiecie, że źle robicie, to dlaczego, do licha, nadal w to brniecie?!”
Czasami życie jest dziwne. Musisz się pogodzić z tą dziwacznością i mieć nadzieję, że znajdziesz innych dziwaków, którzy ruszą z tobą do przodu.
Po połowie książki wręcz błagałam o zaskoczenie, które pozwoli zmienić moje zdanie przynajmniej odrobinę. Wtedy Liz i Tristan uświadomili sobie pewne sprawy, więc myślałam, że może być lepiej. Niestety, im bliżej zakończenia, tym więcej melodramatycznych dialogów, które doprowadzały mnie do ciągłego przewracania oczami. Można wyciągnąć kilka dobrych cytatów, ale wydają się być dobre tylko oddzielone od powieści. Według autorki sceny prowadzące do finału miały chyba być emocjonujące, ale wyszło do bólu schematycznie. Żadna sytuacja nie zaskoczyła mnie, wszystko przewidywałam z dużym wyprzedzeniem. Nawet epilog.
Zdecydowanie nie podzielam zachwytów nad tą pozycją. Czy książka z gatunku New Adult nie powinna wykazywać się większą... dojrzałością? O miłości i bólu można przecież mówić na tyle pięknych sposobów. W mojej opinii Powietrze, którym oddycha to powieść mocno przeciętna. Możliwe, że dam jeszcze szansę Brittainy C. Cherry, ale na pewno jakiś czas odczekam, zanim sięgnę po następne części.
 |
źródło okładki: materiały wydawnictwa Filia
|
Ja nadal mam ogromne oczekiwania względem twórczości tej autorki, więc MUSZĘ przekonać się, jakie wrażenie wywrze na mnie.
OdpowiedzUsuńLiczę, że trafił mi się po prostu nieudany debiut czytelniczy i autorka jeszcze mnie zaskoczy. Mam nadzieję, że tak będzie. ;)
UsuńJeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością tej autorki, ale bardzo chcę to zmienić. Bardzo dobra recenzja! :)
OdpowiedzUsuńhttp://podroozdokrainyksiazek.blogspot.com
Ufam Książkowym Jasnowidzom, więc przeczytam prawdopodobnie tylko część 3 i 4 :D Lubię Brittainy, ale czeka na mnie milion innych książek :D
OdpowiedzUsuńDo zobaczeenia ♥
Miliony milionów ;)
UsuńJakoś nie przyciągała mnie do siebie ta pozycja, po Twojej recenzji chyba dobrze się stało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Czytałam Kochając Pana Danielsa, jeśli dobrze pamiętam to również tej autorki i mnie kompletnie nie powalił. Fakt, ja w ogóle rzadko mam ochotę na takie romansowe twory, ale o ile przełknęłam Gracza Vi Keeland i kilka innych historyjek, to ta książka wywarła na mnie mega słabe wrażenie. Również ze względu na ten upadek na ziemię z obłoków, po naczytaniu się zachwytów nad jej twórczością.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kolejna książka też nie powala i że musiałaś się również rozczarować.
Pozdrawiam serdecznie!
Cass z Cozy Universe
No niestety, trzeba liczyć się z rozczarowaniem, kiedy ma się jakieś oczekiwania. A przecież zawsze, większe czy mniejsze, człowiek ma ;) Kochając Pana Danielsa nie zachęciło mnie opisem, więc też nawet nie będę sięgać. Liczę, że jeszcze może ta 3 część, czyli Woda, będzie trochę lepsza, a jeśli nie... To znaczy, że ta autorka zupełnie nie jest dla mnie :)
UsuńPozdrawiam :)
Ja, póki co, przeczytałam tylko jedną książkę tej autorki i mi się ona podobała ^^ Powietrze, którym oddycha mam w planach i jestem ciekawa, jak mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Czekam w takim razie na Twoją opinię! ;-)
UsuńCzytałam Kochając pana Danielsa i ta mi się podobała. Ciekawa jestem jak byłoby z innymi powieściami autorki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że inne też Ci się spodobają w takim razie ;)
UsuńMam inną książkę tej autorki na półce i niedługo będę ją czytać. Nie spodziewam się kokosów więc lepiej dla mnie. Jeśli mi się nie spodoba ta pani to umówimy się na herbatkę i wymienimy narzekaniem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Koniecznie! :)
Usuń